48-letni aktor otrzymał Oscara za swoją rolę w filmie „Oppenheimer”.
Cillian Murphy wciąż nie może uwierzyć w to, że otrzymał Oscara
48-letni aktor otrzymał Oscara za swoją rolę w filmie „Oppenheimer”. Mimo iż nie zauważył, żeby wyróżnienie miało jakiś wpływ na jego karierę, to ma nadzieję, że ułatwi to promocję niszowych filmów, które z pasją tworzy.
Zapytany w rozmowie z magazynem „HELLO!” o to, czy doszło już do niego to, że otrzymał Oscara, odpowiedział: „W ogóle. Oczywiście to dla mnie zaszczyt, ale nie myślałem o tym zbyt dużo.”
„Wróciłem do pracy, więc byłem zajęty.”
„Wciąż jest to dla mnie dziwne. Patrzę na statuetkę i nie wierzę.”
„Czy to coś zmieniło? Nie jestem pewien – ale jeśli pomoże mi robić takie filmy jak ‘Small Things Like These’, to będę szczęśliwy.”
Pomimo różnicy w skali filmów „Oppenheimer” i „Small Things Like These” Cillian twierdzi, że nie zwraca na takie rzeczy uwagi, gdy decyduje się na daną rolę.
Powiedział: „Dla mnie nie ma żadnej różnicy.”
„Skala projektu nie jest czymś, na co zwracam szczególną uwagę, gdy decyduję się na rolę.”
„Jeśli historia i postać mnie interesują, to wchodzę w to niezależnie od skali i budżetu.”
„Propozycja roli w ‘Small Things Like These’ pojawiła się jeszcze w czasie lockdownu przed ‘Oppenheimerem’.”
„Ale ten film nie powstałby, gdyby nie ‘Oppenheimer’, ponieważ scenariusz przeczytał Matt Damon, który uruchomił całą machinę, a Ban Affleck go wyprodukował.”
Tymczasem Cillian ponownie wcieli się w postać Tommy’ego Shelby w filmie na postawie serialu „Peaky Blinders” i jest „podekscytowany” tym, że fani będą mogli obejrzeć tę produkcję.
Powiedział: „Jestem tym podekscytowany. To świetny scenariusz i mamy niesamowitą obsadę i reżysera. To będzie coś znajomego dla fanów serialu, ale jednocześnie coś innego – w pozytywnym tego słowa znaczeniu.”