70-letni aktor odniósł ogromny sukces w branży filmowej, ale mimo to wyznał, że bliżej mu do jego korzeni w Mount Vernon niż do Hollywood.
Denzel Washington nie postrzega siebie jako ‘hollywoodzkiego aktora’
70-letni aktor odniósł ogromny sukces w branży filmowej, ale mimo to wyznał, że bliżej mu do jego korzeni w Mount Vernon niż do Hollywood.
Denzel wyznał w „CBS Sunday Morning”: „Jaka jest definicja hollywoodzkiego aktora? Jeśli chodzi o mnie, to ja jestem z Mount Vernon, więc jestem ‘aktorem z Mount Vernon’. Nie wiem, co oznacza Hollywood.”
Denzel wyznał również, że jest „aktorem teatralnym, który gra w filmach”.
Aktor wyjaśnił: „Nie na odwrót. Najpierw był teatr. Aktorstwa nauczyłem się na scenie, nie w filmie.”
„Filmy są medium filmowców. Kręcisz film, potem cię nie ma, wszystko jest montowane i dodawana jest muzyka. Medium aktora jest teatr. Gdy kurtyna idzie w górę, nikt nie może ci pomóc.”
Denzel wyznał wcześniej, że nie ogląda swoich starych filmów „od początku do końca”.
Aktor wystąpił w wielu wysokobudżetowych filmach takich jak „Gladiator 2” czy „Dzień próby”, ale nie lubi oglądać samego siebie na dużym ekranie.
W rozmowie z gazetą „The Times” powiedział: „Oglądam je, więc wiem, o czym mówię. Ale nie obejrzałem żadnego filmu z mojej przeszłości od początku do końca, nawet filmu ‘Malcolm X’. Widzę tylko moje błędy. A poza tym po co miałbym to robić?”
W 1992 roku Denzel zagrał w filmie „Malcolm X”, ale wyznał, że w kolejnych latach wystąpił w kilku słabych produkcjach.
Powiedział: „W życiu uczysz się, zarabiasz, a potem wracasz – i odwdzięczasz się. Jeśli żyjesz 90 lat, to do 30 roku życia uczysz się, a od 30 do 60 roku życia zarabiasz.”
„W tamtym czasie zarabiałem. Miałem świetnego agenta, więc mogłem rozwijać karierę i zarabiać pieniądze. Wtedy wszystko się zaczęło – rachunki, czworo dzieci, dom. Po filmie ‘Malcolm X’ zagrałem w kilku słabych filmach. Możecie sobie sprawdzić, nie będę wymieniał tytułów.”
Denzel Washington nie postrzega siebie jako ‘hollywoodzkiego aktora’
