41-letnia gwiazda wyznała, że przeprowadziła się do Nowego Jorku z Los Angeles w tym roku.
Kelly Clarkson miała depresję przed przeprowadzką do Nowego Jorku
41-letnia gwiazda wyznała, że przeprowadziła się do Nowego Jorku z Los Angeles w tym roku i dodała, że przeprowadzka była dokładnie tym, czego potrzebowała ona sama i jej dzieci – River (9 l.) i Remington (7 l.), których ojcem jest jej były mąż Brandon Blackstock.
W rozmowie z magazynem „People” wyznała: „Przez ostatnie trzy lata miałam depresję – a jeśli mam być szczera to nawet trochę wcześniej. Potrzebowałam zmiany.”
„Potrzebowałam jej dla siebie i rodziny. Moje dzieci świetnie się tutaj czują. Radzimy sobie o wiele lepiej i potrzebowaliśmy świeżego startu.”
Twórczyni hitu „Breakaway” wyznała, że przeprowadzka dała jej czas i przestrzeń do uporania się z emocjami po rozpadzie małżeństwa.
Dodała: „Czuję się lepiej pod względem emocjonalnym.”
„Myślę, że czujemy się związani i zobowiązani do tego, żeby iść do przodu i uśmiechać się dla innych.”
„Można to oddzielić, ja jestem w tym bardzo dobra, ale można tak żyć tylko przez jakiś czas.”
Kelly uwielbia energię Nowego Jorku i to, że może spokojnie spacerować po ulicach.
Powiedziała: „Zanim zachorowałam na dwa tygodnie – dzięki, dzieciaki – to każdego dnia szłam na piechotę do i z pracy.”
„To piękne miejsce i piękna energia. Rozmawiałam z Maren Morris i zapytała: ‘Jak ci się tu żyje?’ Obie pochodzimy z Teksasu. Tu jest niesamowicie. Pasuje mi ta energia.”
„Wszystkie gwiazdy powinny to wiedzieć. Gdy tu mieszkasz, ludzie cię rozpoznają, ale mówią tylko: ‘Hej, jak leci?’, a potem idą w swoją stronę. To niesamowite.”
Gwiazda uwielbia również podróżować metrem.
Powiedziała: „Nigdy nikt nie zaczepiał mnie w metrze. Czasem tylko słyszę: ‘Hej, lubię twoją muzykę’, ale potem odchodzą.”
„To mi się podoba w nowojorczykach. Każdy ma swoje życie. Coś w stylu: ‘Twoje życie nie jest ważniejsze niż moje, miłego dnia.’”
Kelly Clarkson miała depresję przed przeprowadzką do Nowego Jorku







