34-letni muzyk stracił głos podczas ostatniego koncertu w ramach trasy i wyznał, że poczuł się wtedy „przegrany”.
The Weeknd przeszedł załamanie nerwowe po tym, jak stracił głos podczas koncertu w 2022 roku
34-letni muzyk stracił głos podczas ostatniego koncertu w ramach trasy i wyznał, że poczuł się wtedy „przegrany”.
The Weeknd, który wrócił na SoFi Stadium w Los Angeles kilka tygodni później, żeby raz jeszcze dać tam koncert, wyznał w rozmowie z „Variety”: „Wiedziałem, że muszę usiąść i zastanowić się nad moim życiem. Musiałem zrozumieć to, co się stało, stawić temu czoła, nauczyć się czegoś nowego i zacząć od początku.”
Tworząc nowy album „Hurry Up Tomorrow” piosenkarz inspirował się tym doświadczeniem.
The Weeknd, którego prawdziwe imię i nazwisko brzmią Abel Tesfaye, powiedział: „Przeszedłem załamanie nerwowe i właśnie o tym jest mój nowy album.”
Twórca hitu „Can’t Feel My Face” zaczął pracę nad albumem zanim stracił głos. Jednak problemy, które pojawiły się później, zmusiły piosenkarza do powrotu do studia nagraniowego.
Muzyk, który spotykał się z takimi gwiazdami jak Bella Hadid czy Selena Gomez, wyznał: „Nagrałem już sporą część albumu, ale potem była sytuacja na SoFi i zdarzyło się też kilka innych rzeczy, więc musiałem wrócić do studia. To był bardzo ważny moment w moim życiu. Czy mogło być inaczej?”
„Jako artysta opowiadam historię, więc odbiorca może zajrzeć pod maskę i dowiedzieć się, co się dzieje. W trakcie procesu zbliżyłem się do tego i stałem się bardziej wdzięczny – wiem, że to brzmi jak banał, ale taka jest prawda. Pracuję nad sobą, żeby nie odsuwać od siebie ludzi.”